Policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Wadowicach prowadzi czynności w sprawie podwójnego zabójstwa w Spytkowicach w powiecie wadowickim.
-Poszukiwany ma ok. 190 cm wzrostu;
-Waga ok. 100 kilogramów – osoba muskularnej postury ciała
Przypominamy :
Mieszkańcy niewielkich Spytkowic w powiecie wadowickim nie potrafią zrozumieć, jak mogło dojść do takiej tragedii. W środę, 3 kwietnia, znaleziono tam ciała dwóch kobiet – matki z córką: 73-letniej Stanisławy i 48-letniej Elżbiety. O zbrodnię podejrzewany jest ich najbliższy krewny, czyli syn i brat – 54-letni Mirosław Marek, który miał jej dokonać siekierą. Z domu prawdopodobnie wyjechał we wtorek samochodem swojej siostry. Jak ostrzega policja, mężczyzna może być niebezpieczny. Do tragedii doszło w Spytkowicach, w domu przy jednej z ważniejszych ulic wsi. Stoi on w głębi działki, za nim są już tylko pola. Mieszkała tam Stanisława, Elżbieta i Mirosław, czyli matka z dwójką dorosłych dzieci. Żyli razem od kilku miesięcy, odkąd zmarł ojciec rodzeństwa i mąż 74-latki. Wcześniej mężczyzna mieszkał w domu bliżej ulicy, ze swoją babcią.
Elżbieta M. pracowała jako bibliotekarka w Szkole Podstawowej w pobliskich Bachowicach. Gdy w środę, 3 kwietnia, nie przyszła do pracy, jej koledzy i koleżanki zaniepokoili się, nigdy wcześniej to się nie zdarzyło. Po lekcjach jeden z kolegów podjechał pod dom. Przez okno zobaczył ciało. Od razu domyślił się, że stało się coś strasznego. Zadzwonił do dyrektorki szkoły i pod numer 112.
Dyrektorka szkoły razem z dwiema koleżankami pojawiła się jeszcze przed policją. Do domu jednak nie weszli, był zamknięty. Wezwani na miejsce strażacy – na zlecenie policji – pomogli otworzyć drzwi.
“Widok był straszny, jedna z kobiet leżała w kuchni w kałuży krwi, druga gdzieś dalej” – opowiada mieszkaniec Spytkowic, który był na miejscu. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Wadowicach. Znaleziono siekierę.
Postępowanie w sprawie zabójstwa jest prowadzone zgodnie z artykułem 148 kodeksu karnego, paragraf 1 “Kto zabija człowieka podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 10 lat albo karze dożywotniego pozbawienia wolności”.
“Oględziny na miejscu zdarzenia trwały do czwartku rano” – informuje Janusz Kowalski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie. “Ujawniono potencjalne narzędzie czynu, tj. siekierę” – dodaje prokurator.